to najważniejszy element naszego rozwoju.
Aby zrozumieć dlaczego jest tak ważny, trzeba dobrze zrozumieć karmę – prawo przyczyny i skutku.
Wtedy bardzo wyraźnie zobaczymy, że wszystko czego doświadczamy jest tylko i wyłącznie naszą zasługą. Sami to wszystko sobie wygenerowaliśmy czynami w tym życiu lub w przeszłości, może nawet bardzo odległej.
Rozumiemy, że obarczanie winą wszystkich wokół nie ma sensu, a nawet jest niesprawiedliwe wobec nich.
W karmie bowiem jest tak, jak w powiedzeniu „oko za oko, ząb za ząb”. Kopię kogoś w tyłek, to na pewno kiedyś ktoś kopnie mnie. Kocham kogoś bezinteresownie, to i mnie ktoś tak pokocha. Kradnę, to i mnie okradną. Kłamię, to na pewno zostanę oszukana itd, itp.
Jeśli dziś płaczę, bo ” oni są tacy podli”, to na pewno ja kiedy byłam taka podła.
Uzmysłowienie sobie tego sprawia, że muszę poprosić wszystkich o wybaczenie aby zakończyć proces rewanżu, bo jeśli teraz na „oni są tacy podli”sama stanę się wobec nich podła, to stworzę kolejną karmę i uwikłam się w niekończący się strumień podłości. Dokąd to prowadzi? Ano do kolejnych wcieleń gdzie ” wszyscy są tacy podli”.
I zamiast iść dalej grzęznę w piekielnej ciemności. Marnuję życie za życiem i tracę tylko czas.
Kolejnym zrozumieniem jest potrzeba wybaczenia sobie. Jeśli umiem ponieść odpowiedzialność za swoje czyny, to znaczy, że wchodzę na ścieżkę pokory. Na tej ścieżce kurczy się EGO, a rozwija MIŁOŚĆ.
Ponieważ już wiem, że mogę świadomie kierować swoim życiem i tworzyć dobrą karmę, rozumiem też, że poprzednie doświadczenia przywiodły mnie właśnie w miejsce, w którym jestem teraz. I nie myślę już ….. to ONI są winni, teraz wiem, że to tylko i wyłącznie JA.
Gdy zaczynamy pracę nad sobą nie interesuje nas już, co robią inni. Niech sobie robią co chcą. Nas interesuje tylko to, co sami robimy ze swoim życiem.
W przeszłości robiliśmy różne rzeczy ale teraz wiemy, że te wszystkie doświadczenia były POTRZEBNE, ukształtowały, nauczyły nas czegoś i dzięki nim teraz już tak nie robimy. To właśnie jest proces wybaczania. To właśnie jest rozwój. Tak właśnie zatracamy cechy zwierzęce, a rozwijamy ludzkie.
Po jakimś czasie tworzenia dobrej karmy i jej rozumienia, po wybaczeniu sobie i innym wewnętrznie czujemy, że
Znikło poczucie winy.
Oczyściło się sumienie.
Życie stało się lżejsze, ba nawet bardzo przyjemne 🙂
Uśmiechamy się do wszystkich.
Stajemy się asertywni.
Niczego się nie boimy.
Uporaliśmy się z nałogami.
Wiemy, że w każdej chwili możemy zacząć wszystko od nowa.
Bezgranicznie ufamy Bogu.
Jeśli chcemy prosić kogoś o wybaczenie, a nie jest to możliwe na planie fizycznym, to możemy to zrobić mentalnie.
Nasze myśli mają bardzo silną moc sprawczą. Od nich zaczyna się bowiem nasza wewnętrzna przemiana. Za dobrymi myślami idą dobre słowa i czyny :))
Wybaczam i proszę o wybaczenie.
Ewa